Info

Więcej o mnie.


Archiwum bloga
- 2021, Marzec2 - 0
- 2021, Luty14 - 0
- 2021, Styczeń8 - 0
- 2020, Marzec3 - 3
- 2020, Luty2 - 0
- 2020, Styczeń3 - 0
- 2019, Październik1 - 0
- 2019, Sierpień21 - 0
- 2019, Lipiec22 - 0
- 2019, Czerwiec24 - 0
- 2019, Maj13 - 2
- 2019, Kwiecień12 - 1
- 2019, Marzec9 - 0
- 2019, Luty10 - 0
- 2019, Styczeń7 - 0
- 2018, Grudzień7 - 0
- 2018, Listopad3 - 3
- 2018, Październik10 - 3
- 2018, Wrzesień8 - 3
- 2018, Sierpień9 - 1
- 2018, Lipiec11 - 21
- 2018, Czerwiec30 - 3
- 2018, Maj13 - 3
- 2018, Kwiecień11 - 1
- 2018, Marzec9 - 2
- 2018, Luty5 - 15
- 2018, Styczeń9 - 4
- 2017, Grudzień13 - 4
- 2017, Listopad11 - 4
- 2017, Październik1 - 0
- 2016, Listopad1 - 1
- DST 6.84km
- Teren 6.84km
- Czas 01:33
- VAVG 13:35km/h
- Aktywność Chodzenie
W poszukiwaniu...
Czwartek, 3 maja 2018 · dodano: 04.05.2018 | Komentarze 0
Spacerek. Szukam szukam i nic!Jednak siedząc w domu na pewno nie znajdę, więc ruszam w teren.
Spacerkowo lub rowerowo.
Dziś mało osób na spacerku, 2 na horyzoncie, poza nimi nikogo.
- DST 4.00km
- Teren 4.00km
- Aktywność Chodzenie
Po okolicy.
Wtorek, 1 maja 2018 · dodano: 02.05.2018 | Komentarze 0
Wysiadł GPS - zgubił fixa i tyle.Więc dystans z głowy - być może realnie był większy i przekroczył granice przyzwoitości, czyli 5 km.
Rekordowa ilość osób spotkanych - z 5-6 osób było!
Jednak nic dziwnego - długi weekend, a moja trasa spacerku raczej popularna. Trochę obok w las - by ludzi nie było.
Przemyśleń ciąg dalszy.
- DST 9.45km
- Teren 9.45km
- Czas 02:14
- VAVG 14:10km/h
- Aktywność Chodzenie
Gorąco!
Poniedziałek, 30 kwietnia 2018 · dodano: 02.05.2018 | Komentarze 0
Miałem się przejść chwilę, później z tego zrobiła się wycieczka do kesza a docelowo jeszcze kawałek po okolicy.Pierwszy raz zwiedziłem (kawałek) ośrodek wypoczynkowy harcerzy. Niestety jak gdzie indziej wszystko wyszabrowane, rozpadające się domki itp itd.
Kiedyś trochę zadbany, teraz chyba całkiem opuszczony i porzucony.
Kesze są na miejscu.
Powrót już przed zmrokiem - przyjemniejsza temperatura.
- DST 6.20km
- Teren 6.20km
- Czas 01:34
- VAVG 15:09km/h
- Aktywność Chodzenie
Jak tam forma?
Niedziela, 29 kwietnia 2018 · dodano: 29.04.2018 | Komentarze 0
Spacerek po lesie w celu sprawdzenia formy. Nie najgorsza, ale oko jeszcze dokucza :-( Dziś na szczęście (piszę ten tekst w niedzielę, dzień po) jest lepiej.Tak więc jeszcze kilka dni rehabilitacji no i na rowerek!
(mam na szczęście już okulary - najtańsze rowerowe z Decathlona - muszą dać radę)
Rzadko to się zdarza, dziś spotkałem panią z kijkami na spacerze w okolicy szlabanu na Garwolince.
Spotkać kogoś nie na drodze tylko w lesie - to się raczej nigdy nie zdarza.
Przy okazji sprawdziłem moją górską ścieżkę (kesza) - wszystko gra, trzeba tylko podrzucić finałowy pojemnik.
I właśnie z Górskiej Ścieżki taki oto widoczek z pajęczyną:

- DST 0.85km
- Czas 00:39
- VAVG 1.31km/h
- Sprzęt Speedo
- Aktywność Pływanie
34 baseny
Czwartek, 19 kwietnia 2018 · dodano: 21.04.2018 | Komentarze 0
Nawet fajnie. Oczywiście się nie chciało, ale zmotywowany dałem radę.Całkiem ok crawl na 1 wdechu środkowym.
Monopłetwa! Bardzo fajne ćwiczenia na brzuch mógłbym z nią robić.
- DST 3.80km
- Czas 00:15
- VAVG 15.20km/h
- VMAX 25.46km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Nazca Cruiser
- Aktywność Jazda na rowerze
Testy przyczepki
Czwartek, 19 kwietnia 2018 · dodano: 21.04.2018 | Komentarze 0
Pierwsze testy przyczepki.Więcej o niej napiszę w osobnym wpisie, bo dłuższej jeździe.
Będą zdjęcia oczywiście!
Pierwsze wrażenia - na pusto - właściwie bez zmian jazda, nie czuje się jej.
Zobaczę jak będzie z załadowaną.
Na pewno trzeba ulepszyć stopkę do roweru i dodać stopkę do przyczepki.
Dystans do Dziaśka i z powrotem, bo za chwilę inna aktywność.
- DST 107.42km
- Czas 05:25
- VAVG 19.83km/h
- VMAX 42.45km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Nazca Cruiser
- Aktywność Jazda na rowerze
(pierwsza) Setunia Krzysiunia
Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 15.04.2018 | Komentarze 0
Nie planowałem jej, i tak chyba jest lepiej, bo gdybym założył z góry duży dystans to bym się tylko stresował...Najpierw kierunek Maciejowice, prom na Wiśle.
Gdzie to jest? Podpowiem, że kiedyś tu był znak miejsce obozowania i parking, stare dobre czasy...

I Nazca tamże:

Chciałem znaleźć skrót, aby nie jechać przez same Maciejowice, tylko ukosem.
Miałem opracowaną trasę przez aplikację Mapy.cz
Początkowo jeszcze jako-tako, gruntowo co prawda, ale dało radę.

Później jednak tragedia!
Test opon! Kilkaset metrów po drodze wysypanej gruzem. Jakby nie mieli kasy na tłuczeń!
Dobrze, że u nas drogę poprawiliśmy jak należy...
Jakoś dało radę przejechać powoli po tym gruzie (bałem się o ostre krawędzie kawałków i inne rzeczy typu szkło, metal, które zazwyczaj w takim gruzowisku się znajdują).
Później - przy wale - nie lepiej, spodziewałem się że tamta trasa będzie wielce ok, a jednak nie.
A czemu? Płyty ażurowe, piasek już wklęsnął i trzęsiawka duża.
No chyba żeby jechać po łączeniach, ale takiej precyzji jazdy (grubość opony) nie mam...
Przyjeżdżam na miejsce (po drodze przejście przez wodę w jednym miejscu ostrogi, która się nieco zapadła i woda górą płynie).
A tu prom akurat płynie! Tak więc decyzja zapadła - przeprawiam się! Miałem w planach i tak wyprawę w tamtym kierunku, więc czemu nie dziś?
I dalej - do Puszczy Kozienickiej. Po drodze wypatruję sklepu, jednak brak odpowiedniego takiego (czyli bez smakoszy przed wejściem).
W Kozienicach zakaz wjzadu dla rowerów i nie ma rady - jadę ścieżką.
Ścieżka w sumie ok, poza jedym wyjątkiem, gdzie na skrzyżowaniu nie zrobili przejazdu dla rowerów.
Trudno - jadę po pasach :-(
Co ciekawe - jadąc z powrotem (już asfaltem) nie zauważyłem zakazu, albo go nie ma, albo (w co jednak wątpię) przegapiłem.
Swoją drogą - wstyd! - powiem szczerze, że nie wiem - do kiedy ten zakaz obowiązuje?
Do odwołania? Nie było takiego!
Do skrzyżowania - chyba bez sensu, nie było powtórzeń znaku.
Do końca obszaru? B42 (nie było takiego) i tak go NIE odwołuje!
Ot zagadka - dowiem się czym prędzej.
W Kozienicach w prawo i do Puszczy Kozienickiej, gdzie bywał Marian.
Z powrotem obok barku nad jeziorkiem - niestety zamknięty.
Tu decyduję, że wracam promem.
Szcześliwie na prom długo nie czekałem, Wisła w międzyczasie przybrała i na ostrodze już z 10cm wody.
Co do promu, info:
prom pływa do oporu, dopóki lód nie zetnie Wisły, jak to się stanie to
wraca do gry w marcu.
Generalnie jednak pływa cały czas, o ile są warunki.
W Maciejowicach lodziarnia i bardzo długa kolejka - co z tego, jak nie przyjmują kart.
Dalej Łaskarzew.
Tam znów lodziarnia - i znów brak kart.
Tu nazca zostaje obfocona (ze 30 zdjęć zrobiłem!) przez młodych lokalesów.
Wyjaśniam co i jak (już drugi raz ostatnimi czasy, a właściwie 3, bo dziś był już jeden).
Powrót przez Tarnów i wśród słoików do Traktu Słonecznego i dalej już spokojnie do domu.
Track GPS jest pocięty ze względu na Mariana, aby nie spojlerować kryjówki.
Dobrze wiem, że keszerzy tylko czychają na takie okazje (sam to robię).
No i wyszła ta moja pierwsza stówka.
Forma całkiem dobra, zobaczę jutro, ale na razie jest całkiem ok.
Do zrobienia:
- okulary !!! (we wtorek teoretycznie będą)
- zrobić tak, aby maszt od flagi nie stukał o kuferek
- ulepszyć podstawkę - stopkę
- DST 52.88km
- Czas 02:39
- VAVG 19.95km/h
- VMAX 52.35km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Nazca Cruiser
- Aktywność Jazda na rowerze
W sprawie niejakiego Mariana T.
Piątek, 13 kwietnia 2018 · dodano: 13.04.2018 | Komentarze 0
Pojechałem wyjaśnić coś w kwestii tego osobnika.Krótko mówiąc zrobiła się afera o miejsce pobytu Mariana i trzeba było je ustalić.
Jednak po kolei:
- ryś i tym razem jakiś marchwiowo-cośtam soczek - błe!
Do Radwankowa i w prawo na Warszawice.
Krótkie dochodzenie w sprawie Mariana i dalej, w fajne miejsce obok zdroju w Osiecku.
Bardzo lubię tą miejscówkę - można odpocząć i popić wody (czyżby?! - ja ryzykuję i piję).
Niestety przyjemność dziś zakłócał silny wiatr :-(
Nie dałem rady przeczytać nawet gazetki (ciekawe info o Bieliku), tak więc dalej w trasę.
Jako że ostatnio jechałem przez Łucznicę, to dziś inaczej - przez Natolin.
W sumie krócej.
Droga z Natolina całkiem znośna, raz w roku (jak i u nas) ją równają i jeszcze nie zdążyły się porobić góry-doły.
Na zjeździe daję po pedałach i pada rekord.
Noga ok, dziś oszczędzałem prawą, jako że ostatnio dostała w kość.
Gdyby nie ten wiatr to byłby super wypad.
- DST 24.42km
- Czas 01:24
- VAVG 17.44km/h
- VMAX 38.31km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Nazca Cruiser
- Aktywność Jazda na rowerze
Do paczkomatu i na pocztę
Środa, 11 kwietnia 2018 · dodano: 11.04.2018 | Komentarze 0
Poprawiłem pancerz od przedniego hamulca. Trytka załatwiła sprawę.Jest chyba trochę zbyt długi, ale nie chce mi się go skracać (trzeba by odpiąć linkę a jest idealnie wyregulowana).
Najpierw na pocztę i do paczkomatu (w odwrotnej kolejności), później standardowa trasa 20-kilometrowa.
Jednak coraz mniej mi się podoba - poszukam innej, z lepszą nawierzchnią.
Zapewne będzie dłuższa, mam coś na oku - zobaczymy ile kilosów wyjdzie...
Dziś extra kilometry, bowiem zgubiłem chorągiewkę i trzeba było się kawałek wrócić.
Pękło łączenie - maszt jest z dwóch kawałków, łączonych w środku.
Jakby nie mogli dać jednego, ale długiego.
Pewnie kwestie transportu i długości przesyłki.
Trzeba będzie połączyć jakoś lepiej... Może rurka? Coś wymyślę...
- DST 61.43km
- Czas 03:15
- VAVG 18.90km/h
- VMAX 37.72km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Nazca Cruiser
- Aktywność Jazda na rowerze
Ustawianie bomu i pierwszy TYSIĄC :-)
Wtorek, 10 kwietnia 2018 · dodano: 10.04.2018 | Komentarze 0
Celem wycieczki było ustawienie bomu oraz przy okazji zrobienie zakupów na przyszłą wycieczkę.Najpierw więc do Rysia. Po drodze ustawiam bom - nie jest to proste, minimalne ruchy skrętne i już jest inaczej (źle).
W Rysiu zakupy i od razu łykam energetyka (to był błąd).
Gdzieś tu przekraczam 1000 km jazdy na tym rowerze.
Do pełnego opanowania go i mistrzostwa jeszcze daleka droga, ale mogę powiedzieć że ogarniam już :-)
Do chrupek, między ciężarówkami (może kiedyś tu podjadę, kto wie?) do obwodnicy i w lewo.
Cały czas usatwiam bom, aż BINGO! Lepiej nie będzie, zostawiam!
Zobaczymy, czy ustawienie się sprawdzi.
Jest bardziej wsunięty (o około pół centymetra) i chyba też inaczej skręcony.
Wcześniej miałem wysunięty na 15 cm.

Wymyśliłem ustawienie na poziomicę - jak jadę chcę, aby mufa suportu była poziomo.
Proste i skuteczne, i chyba - mogę już to powiedzieć - się sprawdziło.

Jest lepiej. Co prawda dystans mniejszy, ale w nogach nic nie czuję (a szczególnie lewa noga całkiem ok).
Po zjechaniu z 801 przerwa na lody (znów łyczek enrgola) i dalej w trasę - kierunek Osieckie zdroje.
A konkretnie ten koło rzeczki, obok mostku.
Tu pytam zastanej dziewczynki czy ludzie piją wodę. Słyszę że i owszem, tak więc łykam zdrowo i obmywam ciało.
Dodatkowo napełniam bidon.
Aby tu dojechać należy skręcić zgodnie z drogowskazem na stację kolejową.
Nie da się nie trafić.
Dalej w kierunku Pilawy. Po lewej moja ukochana eSeŁka - dziś jednak do niej nie podjeżdżałem.
Przed Pilawą w prawo - kierunek Łucznica.
Tu pierwsze objawy nadciągającego kryzysu.
Po przejechaniu jeszcze kilkuset metrów decyduję się zatrzymać.
"Życia nie oszukam" więc niczym Bear Grylls z użyciem suchej trawy załatwiam potrzebę.
Dalej zamiast w prawo do mogiły i dalej, w lewo (prosto właściwie) i dojeżdżam do miejsca, gdzie kiedyś dojechaliśmy z Dziaśkiem z drugiej strony.
Droga znośna, początkowo nawet super, później gorzej - luźna warstwa piasku na wierzchu.
Trzeba uważać, aby nie przyglebić.
Kolej na ścieżkę przyrodniczą i badam co z żurawiem.
Wiadro nawet jest (w krzakach z tyłu), niestety liny brak i wody nie nabierzesz.
Dalej Garwolinką (grzeję miejscami ponad 30 km/h!) aż do 76 i dalej, nad Wilgę.
Tu stwierdzam niestety brak kesza :-(
Nie chcę przesadzać, więc dalej kierunek już tylko Dom.
W dobrej formie wracam, jakiś czas potem burza i gradobicie.
Zrobić:
- poprawić pancerz od przedniego hamulca, bo uderza w nogę, co jest mocno uciążliwe po kilkudziesięciu kilometrach!
- okulary! - niestety dopiero za tydzień będę miał...