Info

Więcej o mnie.


Archiwum bloga
- 2021, Marzec2 - 0
- 2021, Luty14 - 0
- 2021, Styczeń8 - 0
- 2020, Marzec3 - 3
- 2020, Luty2 - 0
- 2020, Styczeń3 - 0
- 2019, Październik1 - 0
- 2019, Sierpień21 - 0
- 2019, Lipiec22 - 0
- 2019, Czerwiec24 - 0
- 2019, Maj13 - 2
- 2019, Kwiecień12 - 1
- 2019, Marzec9 - 0
- 2019, Luty10 - 0
- 2019, Styczeń7 - 0
- 2018, Grudzień7 - 0
- 2018, Listopad3 - 3
- 2018, Październik10 - 3
- 2018, Wrzesień8 - 3
- 2018, Sierpień9 - 1
- 2018, Lipiec11 - 21
- 2018, Czerwiec30 - 3
- 2018, Maj13 - 3
- 2018, Kwiecień11 - 1
- 2018, Marzec9 - 2
- 2018, Luty5 - 15
- 2018, Styczeń9 - 4
- 2017, Grudzień13 - 4
- 2017, Listopad11 - 4
- 2017, Październik1 - 0
- 2016, Listopad1 - 1
- DST 37.58km
- Czas 02:20
- VAVG 16.11km/h
- VMAX 40.11km/h
- Sprzęt Nazca Cruiser
- Aktywność Jazda na rowerze
Nie udało się dojechać nad Mamuta
Niedziela, 2 września 2018 · dodano: 08.09.2018 | Komentarze 0
Plan był, aby z kolegą na pionowcu pojechać na zachód Słońca nad jeziorko "Mamut".Jednak zabrakło nam godzinki i zachód dopadł nas już przy Biedrze.
Szkoda, może następnym razem.
Przy okazji kolejne określenie, jakie słyszałem, dotyczące mojego roweru (będę spisywał): kozacki ;-)
Powrót cudowny - mało uczęszczaną drogą, już po ciemaku, ale z latarniami.
Przy okazji sprawdziłem pole biwakowe na szlaku kajakowym Wilgi - nic ciekawego niestety...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!