Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mototramp z miasteczka Wilga. Mam przejechane 5286.93 kilometrów w tym 330.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl
  • DST 112.11km
  • Czas 06:57
  • VAVG 16.13km/h
  • VMAX 47.15km/h
  • Sprzęt Nazca Cruiser
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jesienna wycieczka z Werroną

Sobota, 13 października 2018 · dodano: 17.10.2018 | Komentarze 2

Umówiłem się z Werroną na wspólne rowerowanie.
Miała być w mojej okolicy - wybierała się do Gorzelni Mariana.
Do samej gorzelni dla mnie jednak za daleko, więc ustaliliśmy że złapiemy się na trasie.
W pierwotnej wersji miała to być Korytnica a później Trojanów.
Jako, że Weronika ugrzęzła (dosłownie) w piachach, więc czekając poopalałem się na łące, jedząc przy okazji drugie śniadanie.
Pogoda piękna! Jesień cudowna! Żadnej chmurki na niebie, pogoda na rower idealna!
Wyprawa cudowna!
Najpierw kierunek Jabłonowiec, później przez las do Podzamcza.
W Jabłonowcu taki oto świerk:


Droga przez las zmienna - raz dobra twarda, gdzie indziej piaszczysta.
Na pewno kolorowa:


i pięknie tajemnicza:


Jadę szczęśliwy:


W Podzamczu szukanie mojego kesza i eksploracja pałacu.
Da się wejść przez piwnicę. Oczywiście przy okazji powstaje nowy Marian:
Marian jak Kościuszko
Później niedaleki młyn wodny.
Tam wpadam jedną nogą do wody i dalej już jadę niestety z mokrym butem :-(
Jako że ostatni prom odpływa za dwadzieścia minut - decydujemy że jedziemy do Garwolina - powrót pociągiem.
Po drodze mój keszyk przy kopcu.
Kilka kilometrów przed celem problemy techniczne w rowerze Werrony - spada łańcuch.
Jako że już blisko to nie tracimy czasu na naprawy, tylko jedziemy dalej.
Przed stacją dwie koparki ładują/rozładowują wagony kolejowe - wygląda to w ciemnościach kosmicznie.
Na pociąg czekamy około 20 minut.
Werrona pociągiem, a ja przez las stałą trasą docieram do domu.
Przy okazji pobijam mój rekord dziennego dystansu na rowerze.
(chociaż nie życiowy, bowiem na Giancie kiedyś pojechałem z Wilgi do Lublina - jest dalej)

Weroniko! Dziękuję bardzo za wspólną cudowną wyprawę rowerową! Do następnej, pozdrawiam!

P.S. Do miejsca spotkania przejechałem 42 km.

Cycle Route 4677190 - via Bikemap.net



Komentarze
lavinka
| 22:24 piątek, 19 października 2018 | linkuj Dzięki Waszej wycieczce Werrona została w niedzielę w domu(by odpocząć) i mogła mnie uratować spod linii sochaczewskiej, gdzie mało szczęśliwie się wywróciłam i mam przymusowe wakacje z ortezą przez miesiąc. ;)
sky1967
| 11:25 piątek, 19 października 2018 | linkuj Z "tą" Werroną ???!!! Zazdraszczam Koledze.Czytanie miesięcznika Rowertour zaczynam od Jej krótkich felietonów !!! :)/
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!