Info

Więcej o mnie.


Archiwum bloga
- 2021, Marzec2 - 0
- 2021, Luty14 - 0
- 2021, Styczeń8 - 0
- 2020, Marzec3 - 3
- 2020, Luty2 - 0
- 2020, Styczeń3 - 0
- 2019, Październik1 - 0
- 2019, Sierpień21 - 0
- 2019, Lipiec22 - 0
- 2019, Czerwiec24 - 0
- 2019, Maj13 - 2
- 2019, Kwiecień12 - 1
- 2019, Marzec9 - 0
- 2019, Luty10 - 0
- 2019, Styczeń7 - 0
- 2018, Grudzień7 - 0
- 2018, Listopad3 - 3
- 2018, Październik10 - 3
- 2018, Wrzesień8 - 3
- 2018, Sierpień9 - 1
- 2018, Lipiec11 - 21
- 2018, Czerwiec30 - 3
- 2018, Maj13 - 3
- 2018, Kwiecień11 - 1
- 2018, Marzec9 - 2
- 2018, Luty5 - 15
- 2018, Styczeń9 - 4
- 2017, Grudzień13 - 4
- 2017, Listopad11 - 4
- 2017, Październik1 - 0
- 2016, Listopad1 - 1
- DST 0.85km
- Czas 00:37
- VAVG 1.38km/h
- Sprzęt Speedo
- Aktywność Pływanie
34 baseny
Środa, 14 lutego 2018 · dodano: 15.02.2018 | Komentarze 10
Oj nie chciało się strasznie. I to nie tylko mnie. Jednak wzajemna motywacja zadziałała i po wejściu do wody było już spoko. Trening w grupie ma wielkie zalety! Teraz tylko trzeba zwiększyć częstotliwość...Ilość basenów będę wpisywał jednak w tytuł. Następnym razem (o ile zapamiętam) zapiszę temperaturę.
Dziś krócej, za to było z kim się pościgać (przegrałem z kretesem). Jednak szybko to ja nigdy nie umiałem pływać - nawet wydaje mi się, że teraz (pewnie kwestia oddechu głównie) pływam szybciej, niż kiedyś.
Dobrze byłoby namówić ekipę, aby co trening robić ten kilometr minimum, chociaż to i tak mało, do levelu "Żółty czepek" daleko.

Pływać tego co kiedyś (5 km) na razie nie widzę, nie ta forma, no i na dwudziestce piątce też byłoby słabo...
Chociaż tu są większe prędkości (na dwóch wdechach robię to, a podczas wyścigu na jednym, ale jeden to jednak za mało...)
Jest dobrze!
Komentarze
lavinka | 11:29 czwartek, 14 czerwca 2018 | linkuj
Musimy się zgadać, a dokładniej trzeba namówić Meteora na konkretny termin (żeby zdążył nas popakować w tak zwane niezbędne sprzęty). :)
meteor2017 | 11:42 środa, 13 czerwca 2018 | linkuj
Nad Pisią i na Korytoszczakach nie było słupków do skakania ;-) A na odkryty basen (OP3034 i OP8NS3) chodziło się z rzadka w wakacje. Machając nogami trudno było wytracić prędkość ;-) ja pływałem do momentu gdy brakowało oddechu, albo na Pisi gdy się utykało na mieliźnie.
lavinka | 11:30 środa, 13 czerwca 2018 | linkuj
Ta z niebieskim paskiem to jest ulgowa, robiona dla osób niepełnoletnich. Dla pełnoletnich była bez paska i rzeczywiście egzamin był trudniejszy. Ja swoją musiałam zrobić, bo wymagano jej na kursie żeglarskim (kurs nie rejs, bo chodziło o zrobienie patentu żeglarskiego), na który się wybierałam. W końcu na kurs pojechałam później, niż planowałam (kartę robiłam w 6 klasie, a na kurs pojechałam po podstawówce).
Co do strzałki, to na śmierć o niej zapomniałam, ale czytanie komentarzy mnie oświeciło. U nas się ją robiło ze słupka, to znaczy wskakiwało z brzegu do wody na płask, tuż pod powierzchnię wody z rękami w V i głową schowaną między nimi. I rzeczywiście się machało nogami, ale dopiero od momentu, kiedy się wytracało prędkość. Idealną strzałką niektórzy trenujący pływacy (chodziłam na basen w warszawskim AWF) potrafili strzałką bez machania nogami przepłynąc do końca, tj. 25m.
Co do strzałki, to na śmierć o niej zapomniałam, ale czytanie komentarzy mnie oświeciło. U nas się ją robiło ze słupka, to znaczy wskakiwało z brzegu do wody na płask, tuż pod powierzchnię wody z rękami w V i głową schowaną między nimi. I rzeczywiście się machało nogami, ale dopiero od momentu, kiedy się wytracało prędkość. Idealną strzałką niektórzy trenujący pływacy (chodziłam na basen w warszawskim AWF) potrafili strzałką bez machania nogami przepłynąc do końca, tj. 25m.
meteor2017 | 11:18 środa, 13 czerwca 2018 | linkuj
Znalazłem i ja swoją kartę pływacką (chyba z roku 1991):
https://lh3.googleusercontent.com/UoKbhriKl29YXbFFjwEFRDu-vdIwUQrDWHT5ZyA9tT-uOYRN35-DOOIp-rtQBRVdO4Cq2yODGnCOSNRK0sp13xn7M2FJmlOs5_XUQb5boA=s800
O, strzałka!
http://krzychowisko.neostrada.pl/plywanie/osiag01.htm
Zupełnie zapomniałem o tym "stylu". Ale u nas ciut inaczej się nią pływało - nie wiem, czy mam takie wrażenie, bo opisałeś to bardzo skrótowo, czy rzeczywiście mieliście inną technikę... u nas było tak: odpychało się nogami (jak było od czego, jak nie to nie), układało się ręce przed sobą w szpic (stąd nazwa strzałka), głowę chowało między rękami i była pod wodą, a nogami machało ile sił w nogach i płynęło się dopóki powietrza starczyło.
https://lh3.googleusercontent.com/UoKbhriKl29YXbFFjwEFRDu-vdIwUQrDWHT5ZyA9tT-uOYRN35-DOOIp-rtQBRVdO4Cq2yODGnCOSNRK0sp13xn7M2FJmlOs5_XUQb5boA=s800
O, strzałka!
http://krzychowisko.neostrada.pl/plywanie/osiag01.htm
Zupełnie zapomniałem o tym "stylu". Ale u nas ciut inaczej się nią pływało - nie wiem, czy mam takie wrażenie, bo opisałeś to bardzo skrótowo, czy rzeczywiście mieliście inną technikę... u nas było tak: odpychało się nogami (jak było od czego, jak nie to nie), układało się ręce przed sobą w szpic (stąd nazwa strzałka), głowę chowało między rękami i była pod wodą, a nogami machało ile sił w nogach i płynęło się dopóki powietrza starczyło.
meteor2017 | 15:03 wtorek, 6 marca 2018 | linkuj
Ja się uczyłem pływać na Pisi Gągolinie (w miejscu, gdzie obecnie jest Zalew Żyrardowski), głównie po warszawsku, tyłkiem po piasku, bo nieco głębiej było jedynie na zakrętach. A także na Zalewie Korytowskim (przy OP069C), tutaj sie nauczyłem pływać rozpaczliwym pieskiem, dyrektorską żabką i powoli się posuwać leżąc i odpoczywając na grzbiecie.
Porządnie nauczyłem się pływać, gdy na studiach zapisałem się na basen i był to w całym moim życiu jedyny w-f, który mi się podobał - w klasie maturalnej, niewiele brakowało żebym był nieklasyfikowany z wf-u, moja wychowawczyni wywalczyła żebym jeden przeszedł (zwłaszcza że mimo trói z w-f miałem pasek na świadectwie).
Swoją droga ta historia z wf-em to dowód, że byłem dobrym kandydatem na matematykę, bo tam nie należało do rzadkości, że ktoś powtarzał rok z powodu drugorzędnych przedmiotów jak język, w-f, czy odchamiacze (czyli przedmioty ogólnouniwersyteckie).
Porządnie nauczyłem się pływać, gdy na studiach zapisałem się na basen i był to w całym moim życiu jedyny w-f, który mi się podobał - w klasie maturalnej, niewiele brakowało żebym był nieklasyfikowany z wf-u, moja wychowawczyni wywalczyła żebym jeden przeszedł (zwłaszcza że mimo trói z w-f miałem pasek na świadectwie).
Swoją droga ta historia z wf-em to dowód, że byłem dobrym kandydatem na matematykę, bo tam nie należało do rzadkości, że ktoś powtarzał rok z powodu drugorzędnych przedmiotów jak język, w-f, czy odchamiacze (czyli przedmioty ogólnouniwersyteckie).
meteor2017 | 19:32 piątek, 2 marca 2018 | linkuj
Kiedyś mój brat przyszedł do domu i spytał "-Umiesz pływać?" "-Tak" "-To masz" i dał mi kartę pływacką. Okazało się, że jego kolega z liceum jest ratownikiem i mi wypisał kartę na słowo, że umiem pływać.
A co oznacza "specjalna"?
A co oznacza "specjalna"?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!